Przejdź do górnego menu Przejdź do lewego menu Przejdź do treści Przejdź do danych teleadresowych Przejdź do podstrony deklaracja dostępności

Wycieczka wędkarska Koła Nr 61 w Ząbkach – Lidzbark Welski 2014

Kolejna Rodzinna Wycieczka Wędkarska organizowana przez Koło Nr 61 Ząbki za nami. Cóż to był za wyjazd! Trudno opisać to słowami, ale spróbujemy.
Już sam fakt, że na wycieczkę nad jezioro Lidzbarskie w Lidzbarku Welskim do Ośrodka Wypoczynkowego Danusia pojechało w sumie ponad 200 osób, pozwala sobie wyobrazić, jak wielkim przedsięwzięciem okazał się wyjazd. W tym roku Ośrodek Wypoczynkowy Danusia został w pełni opanowany przez wędkarzy z Ząbek i ich rodziny.

Jak zwykle, harmonogram imprezy przewidywał rozpoczęcie wypoczynku w piątek późnym popołudniem. Wtedy to, na miejsce miał dotrzeć autokar. Oczywiście znaleźli się również tacy, którzy własnym transportem przybyli na miejsce wcześniej. Bez względu na porę dotarcia na miejsce, wszyscy spotkali się na kolacji.
Tuż po kolacji, odbyła się odprawa przed zawodami. Organizatorzy przywitali zebranych, a sędzia przedstawił zasady rywalizacji. Tradycyjnie, zawodnicy mieli się zmierzyć w dwóch kategoriach: najdłuższa ryba drapieżna oraz najcięższa ryba spokojnego żeru. Zawody miały się rozpocząć od świtu, dnia następnego. Dlatego po rozlosowaniu łódek, zawodnicy spokojnie rozeszli się.
Część zdecydowała nie tracić czasu i jeszcze tego samego wieczora wypłynąć na jezioro w celu zbadania łowiska. Inny postanowili spróbować sił z pomostu, który zapewnia bardzo dużo miejsca. Najczęściej wybieraną tam metodą był grunt.
Już po godzinie 3:00 rano można było spotkać pierwszych wędkarzy, którzy ruszyli nad wodę. Jak powszechnie, bowiem wiadomo; najlepsze wyniki osiąga się tuż po świcie.
Przez cały dzień na terenie ośrodka i po pomoście przewinęło się dziesiątki wędkarzy. Jedni spływali, inni wypływali. Niestety, większość bez zadowalających wyników. Większość, ale nie wszyscy. Jeszcze przed śniadaniem wiadomo było, że w kategorii najdłuższy drapieżnik, trudno będzie pokonać kol. Radka Fabisiaka, który wraz z ojcem Prezesem Koła kol. Robertem Fabisiakiem wypłynęli po szczupaka. Łupem młodszego Fabisiaka padł… 83cm zębacz. Piękna, gruba sztuka, która ostatecznie zapewniła zwycięstwo kol. Radkowi. Nie pierwszy raz młody adept sztuki wędkarskiej pokazał starszym kolegom, jak się łowi .
Niezmiernie trudno było również o tzw. białą rybę. Z pomostu trafiały się, co prawda ładne płocie, ale tylko pojedyncze sztuki. Czasem w siatce wylądował leszcz, ale niewielkich rozmiarów. Sztuka w okolicy 1kg byłaby spełnieniem marzeń.
Panowało przekonanie, że zawody w tej kategorii, mówiąc kolokwialnie, "ogarnie" ktoś, kto wypłynął ze spławikiem na jezioro. Stało się jednak inaczej. Tego dnia, największą rybę spokojnego żeru złapał kol. Grzegorz Ksawera. Wygrał zawody 375 gramowy leszczem! Można powiedzieć, że to maleństwo zapewniło mu zwycięstwo.
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy. Szczególnie kol. Radkowi, który w tak młodym wieku, aż tak wysoko postawił sobie poprzeczkę życiówki. Życzymy, aby jak najszybciej doczekał się okazu 100cm+.
Zawody zawodami, ale przecież nie samymi rybami wędkarz żyje. Jak w czasie każdej wycieczki, tak i tu organizatorzy przewidzieli ognisko. Nie mogło zabraknąć pieczonych kiełbasek, potraw z grilla i przekąsek. Przed poczęstunkiem odbyło się ogłoszenie wyników zawodów oraz wręczenie pucharów i nagród. Kiedy zwycięscy opuścili "scenę" można było ruszyć do stołów.
Atmosfera, która panowała na terenie ośrodka urzekała. Biegające, bawiące się dzieci (W tym miejscu trzeba nadmienić, że Ośrodek Wypoczynkowy Danusia jest idealnym miejscem dla spędzenia czasu z dziećmi); trampoliny, sala zabawa z piłkami, duży i bezpieczny pomost. To wszystko zapewnia, że dzieciaki mogą wyszaleć się na całego bez obawy o niebezpieczne kontuzje – oczywiście pod opieką), dorośli przy stołach rozstawionych pośród domków, płonące ognisko i muzyka na żywo. Sceneria niczym ze staropolskiego, wiejskiego wesela.
Nie było trzeba długo czekać, kiedy pierwsze osoby ruszyły na parkiet. Za nimi w ślad poszli inni. Kiedy zaczęło zmierzchać, niemal wszyscy byli już na nogach, a zabawa trwała do późnych godzin nocnych.
Następnego ranka, pomimo długiej nocy, znaleźli się tacy, którzy podobnie jak dzień wcześniej, od samego świtu postanowili zmierzyć się miejscową ichtiofauną. Część postanowiła spędzić czas na pomoście, a jeszcze inni powoli się pakować. Wszakże niedziela była ostatnim dniem pobytu i po obiedzie trzeba było się pożegnać z jeziorem, ośrodkiem i Lidzbarkiem.
Pomimo nie najlepszej pogody i wyjątkowo słabych wyników w wędkowaniu, można z przekonaniem powiedzieć, że wycieczka ta zapadnie w pamięci jej uczestnikom na bardzo długo.
Organizatorzy pragną serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom jak i dyrekcji Ośrodka Wypoczynkowego Danusia w Lidzbarku Welskim!
Wycieczka mogła odbyć się dzięki dofinansowaniu Miasta Ząbki.
Więcej wędkarskich informacji na kolowedkarskie.pl